Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
364
BLOG

Zmiany, zmiany, zmiany...

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

Na początku grudnia minęło dziewięć lat mojego tutaj pisania. Planowałem nawet jakiś okolicznościowy tekścik, ale w końcu odstapiłem od tego, bo wychodziły mi same starcze narzekania i do tego ckliwe wspominki. Być może już wtedy tkneło mnie jakieś przeczucie, bo z dnia na dzień przekonuję się coraz mocniej o niezwykłej wręcz kruchości świata, który mnie otacza. 

Wszystko się zmienia jeśli chodzi o sprawy bardzo poważne, więc co tu mówić o portalu internetowym. Pisałem tu dziewięć lat a więc nie mogę zamknąć sprawy stwierdzeniem: już mnie to nie obchodzi, i tak pisałem mniej, itp. Coś mnie jednak tu trzymało. Nie mogę też niestety zdobyć się na rozdzieranie szat z powodu tego co za chwilę ma się z tym miejscem stać. W życiu musimy pokonywać znacznie trudniejsze przeszkody niż niemożność komentowania.

A zmiany? To że zmiany na Salonie ludziom się nie podobają, a administracja nie potrafi się skomunikować z blogerami, to wszystko są rzeczy stare jak sam ten Salon. Blogerzy stąd odchodzili, przychodzili nowi, część została, inna tylko pewnie czyta. Efekty tych zmian niech sobie oceni każdy sam, moim zdaniem mogło być gorzej, i tak się dziwię, że takie coś jak Salon 24 jeszcze w ogóle istnieje. 

Najnowsze zmiany zapowiadane są jako „bomba nuklearna”. Ja bym je sprowadził do dwóch niepokojących haseł:

rewolucyjna zmiana grafiki i loga
komentarze przez fb

Tu muszę przyznać, że ja strasznie nie lubię zmian. Szybko się przyzwyczajam. Próbowałem pisać w innych miejscach, ale szybko mi przechodziło, bo śmiem twierdzić, że S24 ma najlepszy i najprzyjemniejszy panel do tworzenia notek. Ma też (miał jak widać) najlepszy layout, którego nie dało się zepsuć kolejnymi modyfikacjami. I nie wiem, czy ja tu jestem uprawniony do oceny, bo zapewnie nie jestem idealnym celem do trafiaczy w tak zwany target, podobają mi się często rzeczy, które innym w ogóle, ale sądzę, że będzie ciężko mi sie przyzwyczajać na nowo. Nie będzie mi się też chciało pisać, jeśli nie zobaczę pod tekstami komentarzy od starych dobrych nicków. No i ten Facebook.  System komentarzy przez to dziwne coś nie sprawdza się. Duży portal jakim jest sportowe Weszło, właśnie w tych dniach zrezygnował z tego systemu komentowania (przez fb) po kilkuletnim okresie próbnym , więc nie sądzę żeby to był jakiś cymes. Da się widocznie bez tego żyć.

Piszę to po to, żeby ostatni raz coś nasmarować na starym silniku i ze starymi komentami. Co będzie dalej z moim blogiem, to nie wiem. Nie jestem żadną marką, ani żadnym blogerem-firmą, nie mam czytelników którzy będa za mną pielgrzymowali po internecie. Pisałem te dziewięć lat dlatego, że pomimo takiego sobie poziomu zapewne mojego pisania, zawsze dostawałem jakiś oddźwięk. Teraz słyszę, że ludzie nie chcą korzystać z fb i wcale się nie dziwię. Ja nie mam żadnej przyjemności z oglądania komentarzy podpiętych przez fb. Po prostu tego nie przeskoczę. 

Bloga nie kasuję, może nastąpić przerwa, jeśli zmiany zabiją to co czyniło to miejsce atrakcyjnym.

Mój ojciec w czasach gdy jego pociecha chodziła do szkół i dowiadywał się od mojej mamy chodzącej na wywiadówki o jakichś usterkach edukacyjnych, z bardzo nieprzyjemna miną wpatrywał się w telewizor i cedził słowa które do dziś przeszywają mnie mrozem: „ja nic nie mówię, ja tylko czekam i obserwuję”.

No więc czekam i obserwuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości