Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
2337
BLOG

Siemoniak idzie po was. Z Amerykanami.

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 34

To chyba Bugaj powiedział swojego czasu, że jak ma już serdecznie dość PiS-u, to wtedy sięga po „Gazetę Wyborczą” i mu przechodzi. Ja mam bardzo podobnie, tyle że na mnie ożywczo działają wypowiedzi byłych prominentów z Platformy. Widzę Siemoniaka i od razu w moich oczach Witold Waszczykowski zmienia się w Reagana. 

Z Siemoniakiem było tak, że ja początkowo kojarzyłem go dosyć pozytywnie biorąc poprawkę na rządowe ówczesne standardy. Najpewniej działo się dlatego, że on zazwyczaj stał, nic nie mówił i patrzył gdzieś w dal wzrokiem człowieka, który przeczuwa, że zapomniał wyłączyć żelazko. Potem jednak zaczęły do mnie dochodzić różne jego wypowiedzi i wszystko mi się wyjaśniło, zrozumiałem w jednej chwili dlaczego ten niemrawy jegomość zaszedł tak daleko. Kiedy usłyszałem, że on bredzi coś o ataku Macierewicza na jednostkę NATO, już ostatecznie uznałem go za człowieka o iście lisim sprycie i ogromnych zdolnościach intelektualnych.

Dziś dosłownie wgniotła mnie w fotel taka oto jego wypowiedź: 

Nie łudźmy się – Stany Zjednoczone dokładnie wiedzą, co tu się dzieje. (…) To nie jest tak, że NATO czy Amerykanie będą robili coś dla Polski wbrew europejskim sojusznikom 

Ta wypowiedź jest głupia, ale tylko pozornie. Dzieci wiedzą, że Amerykanie mają znakomity wywiad i znakomitych ekspertów od spraw międzynarodowych, ale dosyć niechętnie korzystają z tej wiedzy w praktycznych poczynaniach. Mam nawet wrażenie, że im dokładna wiedza na temat tego „co tu się dzieje” wręcz by przeszkadzała w rozmaitych działaniach i być może wywołała jakieś mało rozsądne w ich mniemaniu skrupuły. A tak to działają sobie dwiema metodami, albo strzelają albo zawierają zgniłe kompromisy z lokalnymi wirażkami. Te „sink sanki” są zrobione na pokaz, bo to bardzo dobrze wygląda, poza tym świetnie się sprawdza do lepienia kolejnych akademickich agentów wpływu. Panie Siemoniak, pan doskonale wie, że Amerykanów nic nie obchodzi „co tu się dzieje”. Jestem pewien, że jakby Obama minął pana na ulicy, to mógłby pomylić pana z Kuźmiukiem, albo nawet z Kukizem. Może gdyby przebrał się pan za Raula Castro to dałby radę pana skojarzyć. Dzieci wiedzą swoje, ale jak wiadomo to nie do nich Siemoniak kieruje swój przekaz.

Nazwijmy rzecz po imieniu. Siemoniak nas straszy Amerykanami. Muszę przyznać, że tego jeszcze nie grali. Nie daje mi spokoju myśl, że po tym co on powiedział Amerykanie mogą przekierować swoje Patrioty na Nowogrodzką. Osiągnął pan swój cel. Przeraził mnie pan do szpiku kości i nie wiem co powiedzieć. Jest pan jeszcze bardziej opiniotwórczy i decyzyjny niż Martin Schulz. Czy Ashton Carter dostał już od pana odpowiednie wytyczne? 

A jeśli ktoś zaczyna roić, że "PiS nie ma z kim przegrać" to powinien sobie wyciąć z gazety zdjęcie Siemoniaka i włożyć je ku przestrodze do portfela. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka