Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
775
BLOG

Czesław Bielecki i państwo inżynierów

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Polityka Obserwuj notkę 33

 

Dawno temu, pewien dżentelmen który znany do dziś jest jako Platon, upierał się iż państwem idealnym - gdyby kiedyś takowe powstało - powinni władać filozofowie. Teorie te średnio się sprawdziły w tzw. „praniu” - nawet w tej diabolicznej reinkarnacji owej teorii, pod postacią Gowina jako ministra sprawiedliwości. Jednakże wiele lat potem, powstała inna teoria do której prędzej mógłbym się przychylić. Otóż teoria ta utrzymuje się na przekonaniu, że idealnym państwem powinni zarządzać inżynierowie. Nie będę ukrywał – jestem tej teorii gorącym zwolennikiem. Nie dawajcie mi nigdy lepiej władzy, bo jak tylko ją dostanę, to pierwszym dekretem zlikwiduję wszystkie tzw. „uniwerki”. Czyli pretensjonalne kuźnie bezrobotnych mądrali, którzy potem idą przez życie nie rozumiejąc np. tego dlaczego działa żarówka, a patrząc na nocne niebo mówią, iż ten „księżyc pięknie świeci”. Potem ludzie ci z braku laku, i nie potrafiąc niczego konkretnego, biorą się ku naszemu nieszczęściu za politykę. Kiedy słucham takiego polityka jak Czesław Bielecki staję się już tej teorii o inżynierach nie wyznawcą, a po prostu fanatykiem.

Mam akurat przyjemność parać się tym samym zawodem co C.Bielecki. O C.Bieleckim jako architekcie krążą w środowisku opinie niejednoznaczne. Cóż, tak już w tej branży bywa – każdy architekt który staje się szeroko rozpoznawalny musi u nas dostać w łeb. Tak było m.in. ze świętej pamięci Kuryłowiczem, który wedle szerokich opinii architektonicznych zawistników był nikim innym a Lordem Vaderem polskiej architektury. Jednak zostawmy na boku jakość tego co projektuje C.Bielecki. Mnie C.Bielecki bardziej interesuje jako polityk. A jego zawód interesuje mnie tylko jako baza teoretyczno-praktyczna do działalności politycznej.

C.Bielecki to jeden z niewielu polskich polityków, którego słuchanie sprawia mi autentyczną przyjemność. Logika, spokój i rozsądek jaka bije z jego słów, w porównaniu z innymi naszymi asami polityki niemalże powala. C.Bielecki bowiem jest inżynierem. Człowiekiem który działa w takiej oto branży, w której działanie zaczyna się od pojawienia się pewnej idei, i którą to ideę należy potem zamienić w czysta materię w postaci np. powstałego budynku z którego potem korzystają ludzie. Jeśli ktoś wyobraża sobie pracę architekta jako życie Zakościelnego, jeżdżącego po mieście z laskami otwartym kabrioletem i mającego wiecznie czas i pieniądze to jest w grubym, straszliwym błędzie. Jeśli myśli ten ktoś również, że architekt to taki trochę szajbus który pije dziesięć kaw dziennie i coś tam sobie maże po kartce w swoich urojeniach, również jest daleki od prawdy.

Każdy kto pokonał drogę od powstania tej idei do jej materializacji, wie że w tym kraju jest to droga ku szczytowi urzędackiej Golgoty. Każdy kto przeszedł tę Golgotę choć raz, wie już jak działa ten świat. W tym świecie nie ma czasu na dzielenie włosa na czworo. Tutaj jeśli napotyka się przeszkodę, nie ma czasu na zastanawianie się i na deliberacje. Trzeba ten problem albo ominąć, albo zneutralizować, albo po prostu zniszczyć. Potem iść dalej. Czyli w sam raz jest to wszystko zaprzeczeniem polityki, czy też raczej politykierstwa, jakie rządzi w tym kraju. Dlatego C.Bielecki nie może sobie w tej naszej polityce znaleźć miejsca. Bo i jak może je znaleźć, kiedy musi wciąż i wciąż stykać się w niej z ludźmi, którzy nie rozumieją podstawowych związków przyczynowo-skutkowych.

C.Bielecki to polityk któremu mam do zarzucenia tylko jedno. Chodzi mi mianowicie o brak determinacji. Determinacji ku temu, aby wreszcie na serio wejść w politykę i porozpychać się tam łokciami. A potem stworzenia wokół siebie silnej Frondy inżynierów, ludzi z doświadczeniem w realnej działalności na realnej materii i w końcu zamienienia idei państwa rządzonego przez inżynierów w najprawdziwszą prawdziwość...

W tym momencie zadzwonił dzwonek budzika. Halo ziemia, panie Kacprzak. Fajna utopia się panu przyśniła. Tak, wiem. Kiedyś jednak wprowadzimy tą utopię w życie. Panie Czesławie. Niech nas Pan prowadzi do światłego rozumnego państwa. Stoimy u Pana boku – my, rycerze ekierki, cyrkla i AutoCada:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka