Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
967
BLOG

Ja Cie K...a Zabiję..( Tribute to Przemysław Pęczak )

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Rozmaitości Obserwuj notkę 18

  Wiele osób na Salonie 24 dyszy nienawiścią do komunistów. Receptą na rozwój Polski wg nich jest przebicie wszystkich komunistów osinowymi kołkami. Z komunistami mam trochę jak z gejami. Tyle się o nich mówi a ja cholerka żadnego nie znam, ani żadnego nie widziałem. Znacie jakichś komunistów?

 Moim zdaniem nie w komunistach i UB-ekach problem. Ten problem tkwi gdzie indziej. W polskich urzędach. Rozdętych mafio-PGR-ach wypełnionych niekompetentną kadrą w postaci wyfiokowanych pań Kryś z nadania wujka Jurka. Te urzędy sa nieruchawe jak tona żelbetonu. Niszczą resztkę ludzkiej chęci rozwoju i działania. Kiedyś były skorumpowane. Teraz korupcji mniej ale zapanowała moda na "bycie urzędnikiem bez skazy i merytorycznym". W praktyce oznacza to że urzędnik dalej siedzi , dalej gra w sapera a decyzję zawsze wydaje odmowną - tak na wszelki wypadek. Te wielkopańskie gesty , te trwałe, te pomalowane paznokcie ....

  W Łodzi pracownikiem Zarządu Dróg Miejskich jest niejaki Przemysław Pęczak. Człek to w tamtejszym urzędzie wyklęty. Dlaczego? Ano dlatego że śmie wykonywać to co do niego należy. Nadzoruje on pracę służb wynajętych przez miasto do utrzymywania czystości i robi to wg wielu osób bardzo dobrze. Skoro miasto wydaje miliony na przetargi z tymi firmami to należy sprawdzać czy dobrze wykonują swoją robotę. proste? Nie dla reszty pracowników tego urzędu którzy kręcą nosem na pracowitego kolegę. Bo się wychyla chłopak, zmaiast siedzieć i w spokoju grać w sapera.

 Pan Przemysław wykonywał swoją robotę co zirytowało szefa z jednej z firm odśnieżającej Piotrkowską. Przez telefon groził Pęczakowi bardzo niewybrednie. "Ja Cię k...a zabiję", " Znajdę Cię i zabiję". Słyszałem to w telewizji. To naprawdę były nie przelewki. Człowiek ten który groził tłumaczył się kłopotami osobistymi i tym że puściły mu nerwy bo Pęczak się czepia. No jasne czepia się - bo zwracał im uwagę że za wolno odśnieżają..

 Jednak najdziwniejsze były reakcje kolegów z biura naszego bohatera. W wypowiedzi wyfiokowanej pani z urzędu nie widać było śladów współczucia a wręcz ironiczną radość, że ma Pęczak za swoje. Koledzy z pokoju w ogóle nie chcieli się wypowiadać..Jedynie dyrektor  urzędu nie miał wątpliwości bo Pan przemysław awansował dwukrotnie w ciągu roku. Właściciel jednej z firm wcześniej współpracujących z Urzędem w Łodzi bardzo chwalił Pęczaka i powiedział że jeśli bedziemy mieć więcej takich urzędników to będzie dobrze.

  Miejmy nadziej że będzie tak w przyszłości.

 Przemysławie Pęczaku - we salute to you..

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości