Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak
1794
BLOG

Rotmistrz Sosnowski - zapomniany as wywiadu

Marcin Kacprzak Marcin Kacprzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

     Od pewnego czasu istnieje moda na tzw. politykę historyczną. Mimo wielu pozytywów związanych z ta modą - przypomnienie wielu zapomnianych a ciekawych postaci , zdarzeń i bohaterów - pojawiły się też w mojej opinii,  pewne zgrzyty. Mianowicie do takich zgrzytów należy tendencja do pokazywania owych postaci w Bogobojnej, książkowo-akademijnej pozycji klęczącej. Przykładami takiego podejścia są filmy i inscenizacje telewizyjne powstające ostatnio. Wszystko na sztywno , z zadęciem.. Można by sądzić że w dawnych latach po ulicach chodzili sami bohaterowie bez skazy..

     Chcąc trochę poluźnić ten sieriożny ton pragnę przypomnieć Wam postać zapomnianą , a całkowicie na to nie zasługującą. Być może została zapomniana gdyż nijak nie da się jej wcisnąć w sztywne ramy "polityki historycznej "..

     Rotmistrz Jerzy Sosnowski. Postać niebanalna , chodzący przykład ułańskiej fantazji i polskiej odwagi z przytupem. Otoczony nimbem tajemniczości - jego losy mają spore okresy gdzie natykamy się jedynie na dziury i domniemania. O tym jak skończył , nikt nie jest w stanie miarodajnie nam opowiedzieć - po prostu nikt tego nie wie na pewno.

     Uczestnik  I -ej Wojny Swiatowej, ułan z wileńskiego pułku. W 1926 roku pchnięty jako oficer wywiadu w paszczę budzącego się lwa -czyli do Berlina. Mocno zasilany pieniędzmi polskiego podatnika toczy życie birbanta i bawidamka w środowisku berlińskiej arystokracji. Z dorobioną fałszywą hrabiowską przeszłością jedzie tam -jak to mówi teraz młodzież - po bandzie. Pije, organizuje bogate bankiety i libacje, podrywa arystokratki na pęczki..

   Przy okazji niejako tych "zabaw" wyciąga od kogo się da BARDZO ważne papiery wprost z niemieckich biurek sztabowych. Dzięki zaradności Georga w ręce polskie dostają się świadectwa rodzącej się potęgi militarnej Niemców.  Są tak niewiarygodne i okazałe że budzą niedowierzanie wśród polskich wojskowych.

     Jurek Sosnowski to nie postać z ksiązki dla licealistów - lubi wypić , podrywa wszystko co sie rusza i jest bogate , ma własną stajnie wyścigową. Na jego konta wpływają pieniadze z centrali tak duże ,że praktycznie nie wystarcza już na nic innego jak utrzymanie asa wywiadu. Handluje równolegle z Anglikami i Francuzami - jego informatorzy potrzebują za swoje usługi zapłaty a polska centrala była w tej materii wyjątkowo oporna. W ręce Polaków oddaje w końcu za darmo potężne piguły wiedzy na temat siły Wehrmahtu.

       W końcu Jerzy Sosnowski wpada. I tu już zaczynają się mroki niedopowiedzeń. Tak naprawdę nie wiadomo do końca co przypieczętowało jego los -  jest wiele poszlak i domniemań. Zostaje zatrzymany przez Gestapo a gdzie by indziej - na popijawie zorganizowanej w swoim apartamencie ,wśród śmietanki berlińskiej arystokracji. Trafia do wiezienia. W końcu udaje mu się wrócic do kraju - dochodzi do wymiany szpiegów miedzy Polakami a Niemcami. Jurek wprost po zejściu  z mostu gdzie doszło do wymiany trafia..do polskiego kicia. Wielu tutaj nie podobał się styl życia i działania Sosnowskiego. Został oskarżony o defraudację pieniędzy wywiadu i działania na korzyść obcych służb. To też nie pasuje do tworzonego od niedawna idealistycznego obrazka polskiej sanacji...

     Zaczyna się wojna . Odtąd już do końca nie wiadomo praktycznie nic. Jest wiele nitek prowadzących w rożne miejsca ale co się stało z naszym Bondem nie wiadomo. Pojawiają się nawet wątki o późniejszej współpracy Sosnowskiego z NKWD. Szczerze nienawidził sanacji.

   Poczytajcie i poszukajcie historii o Jurku Sosnowskim sami. Naprawdę warto - Niemcy sami mówią że nikt w historii ich wywiadu tak nie wykołował na cacy jak Jurek. Tym bardziej warto go poznać ,iż nie nadaje się na bohatera kolejnej sztywnej akademii - w jego losach przewija się cały tragizm zawikłanych losów Polaków a jednocześnie nasza fantazja i skłonność do łączenia przyjemnego z pożytecznym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura